fbpx

Blog

Marketing NIE oparty na KŁAMSTWIE - In: Marketing online

In : Marketing online Comments : 0 Author : admin Date : 31 gru 2019
Thinking of sketch

 

Marketing NIE oparty na KŁAMSTWIE….czyli odpowiadaj na potrzeby ludzi etycznie, a nie twórz nachalnych przekazów, które mijają się z prawdą….

Słowo MARKETING i wszystko co z nim związane, niestety nie cieszy się dziś dobrą sławą. O ile na początku marketing służył do informowania o produkcie, o tyle dzisiaj już się z tym nie kojarzy. Dlaczego marketing jest dziś tak źle odbierany przez odbiorców?…

Po pierwsze dlatego, iż na rynku, szczególnie naszym polskim, mamy przesyt reklam i komunikatów, które zaprzątają naszą uwagę często bez naszej zgody. Po drugie, wiele osób i firm, które zajmują się marketingiem online, nie grają czysto i mocno ‘koloryzują’ historię danej marki lub produktu, po to tylko, by go sprzedać, nawet kosztem kłamstwa. Dzisiaj na szczęście konsumenci są bardziej świadomi i nauczyli się m.in. na swoich błędach, że to, co tak pięknie opakowane, nie zawsze niesie za sobą wysoką jakość. Wciąż, dla nas konsumentów ważne są opinie innych ludzi na temat konkretnego produktu czy danej firmy, choć ja osobiście, mając świadomość tego, że tak wiele opinii jest nieprawdziwych, wygenerowanych przez jakieś boty, lub kupione przez systemy generujące linki i komentarze nie traktuję opinie – szczególnie te pozytywne – priorytetowo.

Obserwując na Instagramie aktorów, influencerów i celebrytów prężnie rozwijających swoje konta instagramowe, można zauważyć, że każdy chce nam coś wcisnąć i sprzedać z magicznym kodem rabatowym. Często jest tak, że nie do końca sami wierzą, w to co promują i obserwujący ich wyłapują to, pisząc o tym w komentarzach. Jakiś czas temu znany był przypadek blogerki modowej Jessiki Mercedes, która to strzeliła tzw. fuck up, zapewniając swoich obserwujących, że jej marka odzieżowa jest w 100 % polska, a tymczasem jeden z internautów odkrył, że jest inaczej. Kolejna blogerka, Fashionelka osobiście mnie zawiodła, sprzedając swój super e-book na czasy kryzysowe. Nie dość, że e-book sam w sobie nie wniósł dla mnie nic nowego, ani mnie nie ubogacił, to jeszcze blogerka nie podwyższyła ceny po okresie, po którym ta cena miała wzrosnąć. Zrobiła to kilka dni później, oszukując część społeczności (być może nawet nieświadomie). Poza tym, odkąd sprzedała kilka tysięcy sztuk, postanowiła jakby odpuścić swoich fanów np. na instastories, dając do zrozumienia, że nie byli oni już jej do niczego potrzebni. Przynajmniej na tamten czas. Oczywiście to jej sprawa, jakie treści dodaje na swoim koncie i kiedy, jednak część obserwatorów mogła poczuć się nieco odepchnięta i zignorowana, po tym jak postanowili nabyć jej produkt. Nie twierdzę, że ta blogerka prowadzi swój profil na Instagramie nieskutecznie, bo jednak ma charyzmę, jednak jak dla mnie, zbyt nachalnie narzuca swoje wizje filozofii życia i produkty, które mogą niechcący ‘połknąć’ jej obserwatorzy w emocjach i bez głębszego zastanowienia. Podobnie postępuje Pani Swojego Czasu, która owszem, również ma charyzmę i siłę przebicia, ale zwodzi swoich obserwatorów i nachalnie często namawia na zakup swoich produktów, tudzież narzuca swoje światopoglądowe wizje nie pozwalając innych wypowiadać się w sposób niezgodny z jej patrzeniem na rzeczywistość.

Wspomniałam o tych influencerach i ich podejściu do biznesu po to, abyśmy naprawdę wybierali z głową i własnym sumieniem to co oglądamy i kupujemy. Decyzję i tak podejmujemy ostatecznie my, ale warto by kierować się bardziej rozumem, niż emocjami, opakowaniem lub twarzą danej marki. Nie może też być tak – i ja się tego trzymam – że skoro raz się zraziłam konkretnym zakupem czy usługą, to znaczy, że tak będzie za każdym razem i już nigdy nie kupię podobnego. No nie. Wierzę i wiem, że w tym Internetowym świecie jest dużo uczciwych ludzi, którzy nie patrzą tylko na zyski za wszelką cenę, ale przyświeca im misja pomocy ludziom dostarczając im naprawdę wartościowy produkt lub usługę.

Opowiem Ci moją historię….

Moją przygodę z marketingiem online zaczęłam już na studiach, gdzie nauczyłam się teorii i dotknęłam nieco praktyki. Okazało się, że zaczęło mi się to naprawdę podobać.  Poszłam więc w to zawodowo. Najpierw zaczynałam od SEO, AdWordsów, copywritingu, a potem dopiero zajęłam się zarządzaniem i nadzorowaniem dużymi kampaniami marketingowymi. Muszę przyznać, że choć trudna i żmudna to była droga na początku, to z biegiem lat przynosiła mi coraz więcej satysfakcji. Przechodząc z małej agencji reklamowej, do większej korporacji mogłam rozwinąć skrzydła i popracować nieco na rynkach zagranicznych, co okazało się, że było jakby moją misją na tamten czas. Wszystko to, na pozór wydawało się naprawdę idealne, gdyby nie fakt,  że wiele rzeczy i projektów, które wykonywaliśmy się w tej korporacji, nie były zawsze uczciwe i zgodne z prawdą. Czasami , jak to bywa w polityce, trzeba było przebić się gdzieś „po trupach”, za wszelką cenę, wypierając konkurencję np. jakimś nieprzychylnym artykułem albo trickami i znajomościami w wielkich serwisach opiniotwórczych, tak aby to nasza reklama się pojawiła, a nie konkurencji. Nie wspomnę już o niektórych produktach, które owa firma dostarczała i w jaki sposób były one sprzedawane, ale powiem jedno – nie było to uczciwe względem konsumentów. Kiedy tak obserwowałam tą „cukierkową” na pozór rzeczywistość, pewnego dnia owa firma zaczęła wszystkich nagle kontrolować i zaczęła przymuszać do podpisania umowy lojalnościowej, w której zawierały się wysokie, kilkuset tysięczne kary finansowe za ujawnianie pewnych informacji przez okres 10 lat. Było to już po urodzeniu mojego pierwszego dziecka, jednak i to pomogło mi w podjęciu słusznej decyzji, czyli wycofaniu się z tejże korporacji i przejście na swój biznes. Nie powiem, że nie jestem wdzięczna moim byłym szefom, że dali mi szansę rozwoju swoich umiejętności w tej firmie, że darzyli mnie dużym zaufaniem i dali mi możliwość kierowaniem zespołu pracowników (programiści, copywriterzy, graficy), ale jednak moje sumienie, uczciwość i gotowość niesienia dobra i prawdy zwyciężyła we mnie.

Mroczny marketing jakiego nie znacie…

Marketing może być bardzo mroczny. Oj, jak bardzo można zakłamywać rzeczywistość, by tylko zdobyć władzę i pieniądze. Wiem to nie tylko po obejrzeniu serialu „House of cards”, czy propagandowych wiadomości w telewizji publicznej, ale też  z własnego doświadczenia i otoczenia. Ludzie potrafią tak kłamać, by tylko zdobyć odpowiednią liczbę monet, czy po prostu władzę nad innymi. Widziałam to gołym okiem, kiedy firma wzbogacająca się coraz to bardziej kosztem swoich pracowników, z miesiąca na miesiąc parła jeszcze bardziej na nieuczciwy przekaz, nie tylko wykorzystując do tego polskie, najbardziej popularne serwisy typu Onet, czy Wp, ale także dotyczyło to także najpopularniejszych międzynarodowych serwisów. Chciałam was w tym miejscu przestrzec, byście uważali na pseudo artykuły mówiące o super odkryciu nowego specyfiku na odchudzanie, czy np. że amerykańscy „pseudonaukowcy” odkryli super suplement na cholesterol, otyłość, czy haluksy. Proszę. Nie kupujcie kota w worku. Nie ufajcie tym przekazom i produktom. Rynek farmaceutyczny jest najbardziej zakłamanym rynkiem na świecie i trzeba mieć świadomość tego, że rządzi nim w większości pieniądz, niż troska o zdrowie swoich klientów, czy pacjentów.

Jak promować i sprzedawać, by mieć czyste sumienie i być w tym prawdziwym?

Wyznaję zasadę, że jeśli wierzysz w swój produkt czy usługi, które świadczysz, są one szczere i prawdziwe, to prędzej czy później przyjdą do Ciebie klienci i skorzystają  z tego co oferujesz polecając to dalej innym. Ja traktuję marketing i reklamę swoich produktów jako sposób na dotarcie do moich idealnych klientów (dzięki geolokalizacji i targetowania), którym mogę pomóc poprzez moje produkty, w tym e-booki i usługi. Choć wiem, że to co robię, nie jest dla każdego i nie każdy mi od razu ufa, bo po prostu mnie nie znają, to jednak wierzę w to, że jest sporo takich osób jak ja, którzy stawiają na uczciwość i dobrą jakość swoich produktów i usług, tym samym inwestując w uczciwy marketing. Co ważne, ja nie realizuję projektów i nie promuję firm, które obrzydliwie kłamią lub chcą nachalnie wcisnąć klientom produkt lub usługi, które oparte są na kłamstwie.

Co robić, by reklamować się w sposób uczciwy?

1.Musisz mieć pewność, że produkt, czy twoje usługi nikomu nie szkodzą ani na zdrowiu ani moralnie. Twórz produkty i usługi etyczne, wysoko jakościowe i naprawdę wartościowe, tak, aby  jedynie co należało zrobić, to dotrzeć z nimi poprzez odpowiednie kanały, do odpowiedniej grupy docelowej, by w ostateczności je sprzedać, najlepiej na automacie o czym piszę w moim e-booku „Strategia Z.A.Z.”

2.Klient nasz Pan – klient jest niezwykle ważny w tworzeniu naszego biznesu i na nim, a nie na sobie musimy się najbardziej skupić. Nie można każdego zadowolić, jednak twoją , konkretną grupę docelową jak najbardziej można, znając ich potrzeby i wymagania względem usług i produktów, które sprzedajesz. Twórz je zatem starannie i profesjonalnie, by klient był z nich zadowolony po zakupie i by znowu do ciebie powrócił. Pytaj klientów, poprzez np. ankiety jakie jest ich spojrzenie na konkretny temat, produkt, lub np. kurs online.

3.Nie porównuj się z innymi, a jedynie inspiruj – ta zasada sprawdza w moim życiu i biznesie. Z moich obserwacji wynika, że porównywanie się do innych, zawsze daje słabe owoce i w ostateczności nie przekłada się pozytywnie na nasz biznes. Zawsze znajdzie się ktoś lepszy, bardziej profesjonalny czy posiadający większą wiedzę niż my, czy to w życiu osobistym, czy zawodowym.  Porównywanie się do innych nie jest dobrą drogą do budowy swojej marki. Inspiruj się innymi, jeśli owoce ich pracy są dobre. Ale nigdy nie wmawiaj sobie, że ty jesteś gorszy, bo nigdy nie poznałeś tzw. backstage’u działalności danej firmy czy życia konkretne osoby. Wszyscy kiedyś zaczynali od zera i każdy ma inne zasoby pracy, talenty i możliwości. Skup się na sobie i tym co ty możesz wnieść dobrego do tego świata.

4.Wiara w siebie i swój produkt – to oczywiście nieodłączny element skutecznej sprzedaży. Jeśli wiesz, że coś jest naprawdę dobre, że oferta skrojona jest pod twojego idealnego klienta, łatwiej taki produkt sprzedać. Nie trzeba koloryzować, ściemniać i wciskać na siłę. Wystarczy odpowiednimi słowami i grafiką zdobyć uwagę tych, którzy szukają tego, co ty oferujesz. Uwierz więc w siebie i w to, co robisz.

5.Unikaj czarnego PR-u – nie wdawaj się w nieuczciwe oczernianie konkurencji. Jeśli krytykujesz, lub chcesz sprowadzić kogoś na dobrą drogę, również w biznesie, rób to delikatnie i konstruktywnie skupiając się na konkretach, a nie szukając dziury w całym. Nie stosuj żadnych nieuczciwych technik eliminacji konkurencji np. negatywne, hejtujące opinie na forach, komentarzach pod produktami, w social mediach, czy stosując triki z zakresu pozycjonowania stron. Tak nigdy nie zbudujesz biznesu uczciwie, a tak naprawdę będziesz szkodził sobie najbardziej.

 

Oczywiście każdy przedsiębiorca ustala swoją strategię, według swojego sumienia i wyznaczonej misji. Jedni stawiają na nie do końca uczciwą, szybką drogę wzbogacenia się za wszelką cenę, a drudzy stawiają na rzetelność, jakość i uczciwe zaspokojenie potrzeb swoich klientów. Nie wiem na jakim etapie drogi do twojego biznesu ty jesteś, ale zanim obierzesz jakąś strategię marketingową swojej firmy, czy marki  osobistej pomyśl o:

-konsekwencjach w przyszłości, jakie ta strategia może przynieść

-o tym, czy będziesz kiedyś dumny/a z tego co zrobisz dziś

-o tym, czy klienci będą do ciebie wracać i polecać cię innym

-o tym, czy będziesz spać spokojnie, z czystym sumieniem oferując i promują swoje produkty i usługi w taki, czy inny sposób, który sobie ustalisz….

Tak, czy inaczej, życzę ci odkrycia swojej własnej i najlepszej drogi do biznesu,

która doprowadzi cię do zadowolenia siebie, ale przede wszystkim twoim klientów 🙂

 

5 wskazówek na temat content marketingu w kontekście rozwoju biznesu online. Zarabiaj na swoich e-bookach, produktach i kursach na Autopilocie!